Monday, 31 July 2023

Okruchy Przeszłości: Cykl filmowy 'Utracone Dziedzictwo': Cz. II - Ziemia Lubuska

Utracone Dziedzictwo: Cz. II - Ziemia Lubuska

Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich
Kolejna część cyklu dokumentującego zniszczenia dziedzictwa narodowego, za które odpowiedzialne są osoby posługujące się detektorami metalu i innymi narzędziami [do poszukiwanie artefacktów]. Okolice Nowej Soli, woj. lubuskie - Julia Orlicka-Jasnoch pokazuje rozgrabione cmentarzysko kurhanowe. W tym przypadku sprawcy, niestety, pozostali bezkarni. Jeśli uważasz, że prawo powinno skutecznie chronić nasze dziedzictwo
Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich 772 views Jul 30, 2023

Zdjęcie prezentuje plan cmentarzyska wykonany w 2011 roku za pomocą lotniczego skaningu laserowego (ALS).




W jakim kraju trzeba by chronić tak dobrze zachowane starożytne miejsce przed samolubnymi rabusiami?

Czy w takim kraju archeolodzy powinni dzielić się takimi informacjami ze społeczeństwem, ponieważ mogą one (prawie na pewno zostaną) wykorzystane przez „100 000 poszukiwaczy”, z których 99% do tej pory nie miało żadnych skrupułów, aby wyjść i rozkopać miejsca zawierających zabytki kolekcjonerskie bez uzyskania odpowiednich zezwoleń i przeprowadzenia jakiejkolwiek dokumentacji? To bardzo realne zagrożenie.



Saturday, 29 July 2023

Okruchy Przeszłości: Proponowane Zmiany w ustawie zagrażają naszemu dziedzictwu


Wywiad przeprowadzony przez Przemysława Bohonosa: Dr hab. Marcin Danielewski: Zmiany w ustawie zagrażają naszemu dziedzictwu!
Polska archeologia znajduje się w ważnym momencie swojego istnienia. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Dla portalu "Dziennik Historyczny" na ten temat głos zabiera dziś dr hab. Marcin Danielewski, profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Nowelizacja jest dziś dużym zagrożeniem dla dziedzictwa archeologicznego. Z naszym gościem na temat największych problemów i zagrożeń płynących z ustawy, rozmawia Przemysław Bohonos.
Czytaj więcej....



Friday, 28 July 2023

Okruchy Przeszłości: Tak właśnie detektoryści dbają o nasze wspólne dziedzictwo


Proponowane zmiany w polskim ustawodawstwie opierają się na założeniu, że przypadkowi ludzie, wydobywający przypadkowe metalowe artefakty z warstw archeologicznych i skupisk artefaktów (kiedy chcą, jak chcą, ile chcą i najczęściej bez wystarczającej dokumentacji) jakaś forma „ochrony zabytków i opiece nad zabytkami”.

Problem polega na tym, że niemetodyczne prace wykopaliskowe naruszają, uszkadzają i niszczą stanowiska archeologiczne, osady i skupiska artefaktów. Luźne przedmioty powstałe w wyniku tego zniszczenia nie są źródłami archeologicznymi, chyba że tylko w bardzo prymitywnym i pośrednim sensie, iw rzeczywistości często same nie są w żaden sposób „chronione”.

"Tak właśnie detektoryści dbają o nasze wspólne dziedzictwo  Upchnąć znajdki byle gdzie, a jak przyjdzie ochota to wydać byle komu."

Thursday, 27 July 2023

Okruchy Przeszłości: Detektoryści - fakty i mity

Detektoryści - fakty i mity (Polubienia: 1,6 tys. • 1,8 tys. obserwujący) Strona tworzona przez archeologów dla archeologów i miłośników przeszłości 
 https://www.facebook.com/detektoryscifaktyimity (Marcin Michalski)

 

Wednesday, 26 July 2023

Okruchy Przeszłości: SNAP o Zarzutów PZE

W ramach swojej nagonki przeciwko tzw. „archeobiznes” (co oznacza nie tylko archeologów akademickich, zawodowych archeologów, ale ogólnie specjalistów zajmujących się dziedzictwem), grupa PZE, która twierdzi, że reprezentuje wszystkich polskich poszukiwaczy artefaktów, twierdzi, że polscy archeolodzy „nigdy” nie próbowali konstruktywnie zaangażować się w społeczność poszukującą artefaktów. Tutaj SNAP odpowiada na te zarzuty (patrz też tekst K. Zalasińskiej):
"Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich - wbrew twierdzeniom środowisk poszukiwaczy skarbów, zwłaszcza skupionych wokół PZE – nie odcinało się od rozmów na temat wprowadzenia ułatwień dla poszukiwaczy. Braliśmy udział w zainicjowanych przez MKiDN wspólnych pracach, w których brały udział różne środowiska poszukiwaczy. Niestety, zostaliśmy z nich wykluczeni i rozmowy zaczęły być prowadzone tylko z poszukiwaczami zdominowanymi przez PZE. Sądziliśmy, że w ten sposób ministerstwo chce najpierw wypracować rozwiązania, które byłyby do przyjęcia przez obie strony. Jak okazało się w czerwcu – byliśmy w błędzie.

W dalszym ciągu uważamy, że aplikacja jest dobrym pomysłem, ale musi również uwzględniać potrzeby ochrony dóbr kultury, a nie tylko ułatwiać wyjście „w pole”. Powinna służyć tym poszukiwaczom, którzy faktycznie chcą chronić dziedzictwo kulturowe – nigdy nie wątpiliśmy w to, że tacy są, m.in. skupieni w różnych, lokalnych stowarzyszeniach, co obecną nowelizacją zostanie zniszczone.

Prawie 6 lat funkcjonowania obecnych przepisów pozwoliło na wypracowanie przez faktycznych pasjonatów historii swoich procedur. Przede wszystkim zaczęli grupować się w różnego rodzaju lokalnych stowarzyszeniach i działać zgodnie z prawem, podejmować współpracę z archeologami, lokalnymi muzeami oraz innymi instytucjami, także uczestnicząc w badaniach wykopaliskowych. Coraz częściej mogliśmy zobaczyć poszukiwaczy, którzy zrozumieli i docenili społeczne znaczenie zabytków, w tym poprzez wspieranie lub zakładanie lokalnych muzeów historycznych.

Natomiast nie godzimy się na to, aby rozgrabiano zabytki dla zysku – bo do tego sprowadza się ta nowelizacja."

Tuesday, 25 July 2023

Okruchy Przeszłości: Obrady Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu z Udziałem Reprezentacji Archeologów.


25 lipca 2023 r. w Senacie RP obrady Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu z udziałem reprezentacji archeologów. Po dyskusji, Komisja odrzuciła uchwaloną przez Sejm RP, 13 lipca 2023 roku, nowelizację ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami odnoszącą się do poszukiwań zabytków. SNAAP: "Sytuacja ta nastraja nas optymistycznie przed głosowaniem ustawy w Senacie i lekko optymistycznie przed głosowaniem w Sejmie: liczymy na to, że dyskusja wywołana tą nowelizacją pozwoli niektórym posłom zmienić zdanie".

 
Reakcja PZE:


. Na gorąco po komisji senackiej, posted on You Tube by Polski Związek Eksploratorów Jul 25, 2023
[teoria spiskowa, "archeobiznes", "opozycja", "To nie nasza wina, wszyscy są przeciwko nam, nikt tak naprawdę nie czytał tekstu, po prostu głosował przeciwko nam"]

Jednak według jednego z obserwatorów, ze strony PZE nie było zbyt wielu uzasadnień merytorycznych dla brzmienia tekstu nowelizacji:
"Niesmacznie to się słuchało pana Wielgusa przede wszystkim zamiast się skupić na temacie-nowelizacji-aplikacji jak zawsze postanowił poniżyć wszystkich z sali. Przegrał z kretesem. Czekam aż środowisko dojrzeje do zmiany przedstawiciela. Wtedy może się uda."
 



Okruchy Przeszłości: Jak władza chce przed wyborami przypodobać się… poszukiwaczom skarbów

Agnieszka Krzeminska, 'Jak władza chce przed wyborami przypodobać się… poszukiwaczom skarbów' Polityka 25 lIPCA 2023.

PiS poświęci znajdujące się w ziemi i wodzie dziedzictwo, by przekupić armię poszukiwaczy skarbów. Nowa ustawa o ochronie zabytków będzie nas drogo kosztowała i może być zaproszeniem do turystyki archeologicznej.

W kinach Indiana Jones po raz piąty przekonuje właśnie, że archeologia to walka o to, by w posiadanie zabytków weszli „dobrzy”, a nie „źli”. Jego przygody śledzą rzesze ludzi, w przeciwieństwie do losów ustawy, którą przegłosowano 13 lipca w Sejmie. Jeśli zaakceptuje ją Senat, sprawi, że wszyscy poszukiwacze będą mogli oddawać się swemu hobby, czyli wydłubywaniu z ziemi metalowych fantów, niemal bez ograniczeń. I zostaną za to wynagrodzeni.

Ustawa zaproponowana przez Jarosława Sachajkę, posła z klubu Kukiz’15, wsparta przez Konfederatów i PiS przeszła z komisji do Sejmu jak burza. Było to proste, bo ani nie skonsultowano jej ze środowiskami ekspertów, ani nie dopuszczono do wysłuchania publicznego. Wiceminister kultury Jarosław Sellin mówił, że trzeba zapanować nad stale powiększającą się rzeszą „pasjonatów historii”, więc jego resort z „życzliwością patrzy na tę ustawę”. To i my się jej przyjrzyjmy....

Okruchy Przeszłości: Historyków Sztuki w sprawie poszukiwania zabytków archeologicznych


Stanowisko Komisji Konserwatorskiej Stowarzyszenia Historyków Sztuki w sprawie proponowanych ostatnich zmian w ustawie o ochronie zabytków, dotyczących poszukiwania zabytków archeologicznych:

"Komisja Konserwatorska SHS w pełni popiera stanowisko SNAP oraz licznych stowarzyszeń i instytucji zgłaszających swój sprzeciw wobec proponowanych zmian legislacyjnych, uchwalonych przez Sejm RP 13 lipca 2023 r. w Ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

W obecnym porządku prawnym prowadzenie poszukiwań zabytków ruchomych bez pozwolenia WKZ jest przestępstwem. Postulujemy zachowanie tego zapisu i skupieniu się na podjęciu stosownych działań pozwalających na lepszą skuteczność egzekwowania zapisu przez właściwe organa.” 


Okruchy Przeszłości: Detektoryści na wykopie

Wpis z FB, z dzisiaj Tomasz Wiktorzak, archeolog:

Najnowsze wieści z wykopalisk i mojego odcinka na S6. Właśnie dowiedziałem się od lokalnych mieszkanców , że codziennie wieczorem wykopy odwiedza (ą) pasjonaci historii z wykrywaczami, bez żadnego zezwolenia ani zgody kierownika wykopalisk. Penetrują 2 godziny. Nadmieniam, że nikt nie zwracał się pytaniem, prośbą o zgodę o możliwość pomocy z wykrywaczem, a zapewne pod nadzorem i moją obecnoscią by uzyskał. Tak wygląda w praktyce działalność tzw. pasjonatów, na szczęście nie wszystkich. Posiadamy numery rejestracyjne auta pana detektorysty i sprawy nabiorą tempa. Szok, że tak szybko człowiek konfrontuje piękne słowa na forach PZE z rzeczywistością 🙁 Zdjęcie stanowiska w załączeniu,
Detektoryści mają dziś pełne poczucie bezkarności, wejście nowelizacji Ustawy to faktyczna amnestia - można spodziewać więcej akcji tego typu. 


Monday, 24 July 2023

Okruchy Przeszłości: Archeolodzy.org, trafna analiza proponowanej ustawy o ochronie zabytków

 

.                                                      (Exatel)     
         
Archeolodzy.org
Szczegółowa analiza wyjaśniająca dlaczego zamiast prowadzić badania niejako w zastępstwie władz ministerialnych mówimy o złych przepisach nowej ustawy o ochronie zabytków.


I nie jest to atak na poszukiwaczy, nie będziemy Wam zabierać detektorów, nie chcemy siać hejtu i skłócać jak próbuje się nas przedstawić. Po prostu mówimy, mówimy i może ktoś to zrozumie!
Archeolodzy.org

"Z pewnością słyszeliście już o skandalicznej nowelizacji Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, uchwalonej przez Sejm RP 13 lipca br. Przed projektem dalsza droga przez Senat, być może ponownie przez Sejm i finalnie na biurko Prezydenta. Trwa kampania wyborcza, trudno więc przewidzieć efekt końcowy procedowania.

Na stronie: https://www.ratuj-zabytki.pl/ możecie zapoznać się ze stanowiskami licznych organizacji branżowych m. in. Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, przedstawicieli archeologii akademickiej, Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków, Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów, Polskiego Towarzystwa Antropologicznego i innych. Znajdziecie tam także opinie instytucji państwowych np. Narodowego Instytutu Dziedzictwa, a także ministerialnego Departamentu Ochrony Zabytków lub powołanego przy ministerstwie zespołu eksperckiego – Rady Ochrony Dziedzictwa Archeologicznego.

‼️ Gremia te zainicjowały społeczną petycję przeciwko zmianom w prawie, którą możecie podpisać tu: https://www.petycjeonline.com/protestujemy_przeciw... Zachęcamy!

Zagrożenia płynące z nowelizacji trafnie wypunktował też prof. Marcin Danielewski: [Opinia] Grozi nam rabunek skarbów. Oto siedem grzechów głównych nowej ustawy'

Sprawa jest istotna, więc i my nie możemy tematu przemilczeć. Poniżej nasz komentarz o kilku praktycznych konsekwencjach proponowanych zmian w prawie. Zajrzyjcie też do załączonych obrazków.

1. Ochrona stanowisk archeologicznych

Głównym założeniem nowelizacji jest to, że usuwa ona wymóg uzyskania zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na poszukiwanie zabytków, zastępując ją zgłoszeniem w aplikacji. Sama aplikacja obecnie *nie istnieje* i nie wiadomo kiedy i czy w ogóle powstanie. Nieznana jest jej funkcjonalność, ani to kto miałby ją sfinansować.
Co kluczowe – zamiast wydawania decyzji, rola urzędów konserwatorskich zostaje w ten sposób ograniczona do przyjmowania zgłoszeń, co oznacza utratę kontroli nad tym jakie obszary i z jaką metodologią pracy będą przez „poszukiwaczy” penetrowane. Wysłanie zgłoszenia przez aplikację będzie równoznaczne z uzyskaniem zgody i pozwoli na natychmiastowe podejmowanie działań, bez żadnej opcji odmowy pozwolenia.
Jedyną „ochronę” *znanym* stanowiskom archeologicznym, ma zapewniać widoczność ich lokalizacji we wspomnianej aplikacji (przypomnijmy: na razie nieistniejącej!). „Poszukiwania” byłyby dozwolone poza obszarem takich stanowisk, dodatkowo, z wyłączeniem dziesięciometrowej strefy ochronnej wokół ich granic.
Brzmi rozsądnie? Niestety nie. „Stanowiska archeologiczne” to byty ewidencyjne, oznaczające jedynie *w przybliżeniu* (lepszym lub gorszym) miejsca dawnej aktywności ludzkiej. Eleganckie elipsy i kółka widniejące na mapach ewidencji konserwatorskiej (które trafią do aplikacji), mają się różnie do rzeczywistości terenowej, znacząc tylko tyle, że w pobliżu znajduje się dawna osada lub cmentarzysko (których pełen zasięg pozostaje jednak w większości przypadków nieznany). Pradziejowe wioski nie miały idealnie owalnych kształtów i nie kończyły się raptownie za płotem czy rowem, za którym była tylko dzicz i pustka. Danych do ewidencji konserwatorskiej dostarczył w większości program Archeologicznego Zdjęcia Polski, bazujący na prospekcji powierzchniowej. Jak każda metoda ma ona swe ograniczenia, stąd też pozyskane informacje bywają niepełne i wymagają weryfikacji. Zresztą, pół roku temu Narodowy Instytut Dziedzictwa ogłosił bardzo potrzebny program AZP+, który miał poniekąd spełnić to zadanie, intensyfikując wykorzystanie danych teledetekcyjnych i pomiarów geofizycznych dla ochrony dawnych krajobrazów; w obecnych realiach jego realizacja może jednak zejść na dalszy plan.
Z praktyki – obserwując nasz profil pewnie zauważyliście, że jednym z filarów naszej fundacyjnej aktywności są prace nieinwazyjne, ukierunkowane na identyfikację i rozpoznanie stanowisk archeologicznych. W kilkuletniej działalności fundacji przebadaliśmy wiele obszarów, które *nie widniały* w ewidencji jako stanowiska. W efekcie, złożyliśmy do urzędów konserwatorskich kilkadziesiąt kart ewidencyjnych, będących podstawą dalszej prawnej ochrony tych przestrzeni i uznania ich właśnie za „stanowiska”. Były wśród nich obiekty unikatowe, o wysokim potencjale naukowym, jak cmentarzyska kurhanowe i grodziska. Zgodnie z obowiązującą praktyką, wynikającą z zapisów instrukcji NID, wyznaczone strefy ochrony objęły jedynie obszar samych form terenowych (czyli nasypów kurhanów i kopców pozostałych po grodziskach). Dzięki proponowanej nowelizacji Ustawy, od przyszłej majówki tuż obok nich będzie można spokojnie grasować z wykrywaczem i szpadelkiem.
Na marginesie – jako osoby doświadczone w pomiarach geodezyjnych nie mamy zielonego pojęcia, jakie narzędzia pomiarowe pozwolą określać lokalizację w odniesieniu do wspomnianego powyżej 10-metrowego bufora. Sami wiecie jak potrafi zachowywać się GPS w telefonach (zwłaszcza tych z zainstalowaną nieistniejącą aplikacją), szczególnie między zabudową albo w lesie. Rozkopane kurhany staną się zatem standardem („Panie władzo, ten kopczyk leżał poza buforem!”).
Nowelizacja chociaż wspomina szereg obiektów wyłączonych z poszukiwań, świadomie pomija *pola bitew*.
W normalnych warunkach to właśnie konserwatorzy zabytków wytyczają strefy ochrony, w oparciu o analizę dostępnych danych z badań powierzchniowych i geofizycznych. Konsultują miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego i wydają decyzje w postępowaniach w związku z realizacją inwestycji. Niekiedy, gdy pozostałości dawnego osadnictwa występują szczególnie intensywnie na danym terenie, wyznaczone strefy ochrony mogą być bardzo szerokie, obejmując nawet całe gminy. Teraz przestanie to mieć znaczenie.
Setny raz powtarzamy – archeologia to *ochrona stanowisk*, a nie wyrywanie fantów z ziemi (czyli z kontekstu). Badamy to, co niezbędne, aby poszerzyć naszą wspólną wiedzę, lub gdy wykopaliska są konieczne przed realizacją inwestycji. Wydłubywanie zabytków z ziemi to kolekcjonerstwo, które przestało być modne dawno temu.

2. Pozwolenia i zgłoszenia

Przez lata „poszukiwacze”, „eksploratorzy” czy „detektoryści” ubiegali się o prawo do prowadzenia samodzielnych poszukiwań i niemal 10 lat temu *wprowadzono* taką możliwość w masakrowanej obecnie Ustawie. Ścieżka do uzyskania pozwolenia konserwatorskiego jest w tym przypadku *łatwiejsza*, niż przy badaniach archeologicznych, a oczekiwania odpowiednio niższe – zapewne by nie drażnić hobbystów. Obecną potrzebę zmian argumentuje się jednak tym, że zaledwie 1% detektorystów aplikowało o takie pozwolenia (przy czym liczba ta może być w całości wyssana z palucha), a zatem stan rzeczy trzeba urealnić. Urealnić, likwidując te regulacje. To genialne posunięcie! W imię podobnie absurdalnej motywacji proponujemy by zrezygnować z ograniczeń prędkości, skoro większość i tak jeździ powyżej limitów. W ogóle, skąd ta pewność, że „poszukiwacze” nagle zaczną masowo zgłaszać swoje poszukiwania (we wspomnianej aplikacji, hehe) i współpracować z urzędami?
Gdyby tego było mało, oprócz gwałtu na *własności państwowej* (czyli należącej do nas wszystkich), proponowana nowelizacja depcze również świętą *własność prywatną*. Zamiast zgody właściciela terenu na prowadzenie poszukiwań (której zdobycie bywa wyzwaniem), ma wystarczyć oświadczenie "poszukiwacza", że takie pozwolenie pozyskał. Może to uczynić choćby drogą ustną, bez weryfikacji czy rozmawiał z faktycznym właścicielem gruntu, czy z przypadkowym człowiekiem spod sklepu. Możecie się domyślać jak to będzie wyglądać w praktyce.
W obecnym porządku prawnym prowadzenie poszukiwań zabytków ruchomych bez pozwolenia WKZ jest *przestępstwem*. Oczywiście, wraz z nowelą podjęto próbę ponownego zmniejszenia kwalifikacji do wykroczenia. Postulowana zmiana prawa spowoduje też umorzenie większości toczących się postępowań – to pewnie kolejny argument, aby wiecznie w tym prawie gmerać.
Zgłoszenie poszukiwań będzie wymagało podania nr PESEL albo numeru paszportu. Nie wiemy w jaki sposób będzie to weryfikowane. Na pewno należy się liczyć z tym, że przyjęcie najbardziej liberalnego prawa w całej Unii, przyciągnie do Polski detektorystów z krajów ościennych, a pozyskane w ten sposób zabytki, wobec braku kontroli granicznej w Strefie Schengen, będą *masowo wywożone* za granicę.

3. Koszty finansowe i organizacyjne

Nowelizacja Ustawy będzie generowała *gigantyczne koszty* i zastoje w urzędach konserwatorskich. W wyrachowany sposób zdejmuje ona z „poszukiwaczy” wszelkie obowiązki, przerzucając je na badaczy i urzędników. Nie dziwcie się więc, jeśli na decyzje z WUOZ przy budowie domku jednorodzinnego będziecie czekali nie miesiąc, a trzy miesiące, gdyż urzędnik będzie miał do objechania 15 „eksplorowanych” miejsc w ramach wizji lokalnych. Na urzędy zrzuca się też organizację weryfikacyjnych badań archeologicznych, w miejscach odkrycia „skarbów”. Muzea i badaczy uszczęśliwi się natomiast nowymi zabytkami, które trzeba będzie konserwować (za co? W Muzeach bieda aż piszczy) i przechowywać (gdzie są te nowe magazyny?). A to wszystko kliknięciem w aplikacji, bez zgody właściciela, bez programu badań, bez sprawozdania i opracowania wyników.
Co więcej, ustawa zakłada wypłacanie nagród pieniężnych (podobno do 140 000 zł) za wygrzebane zabytki. Jest to właściwie otwarcie sezonu na radosne „wykopki”, w pogoni za najcenniejszymi (czy raczej: najlepiej płatnymi) znaleziskami. Wielu będzie próbowało przekształcić to w codzienny „zawód”. Będzie to skutkować dewastacją dawnych osad i cmentarzysk na niespotykaną skalę. Nie będzie również przeszkód, by otrzymać gratyfikację za artefakty pozyskane nielegalnie (bez pozwoleń) do tej pory, w kraju czy zagranicą, co de facto ustawi Państwo Polskie w roli pasera zagrabionego mienia. Można domniemywać, że kwestia nagród najlepiej pokazuje, iż to nie „hobbyści” i „pasjonaci” są motorem postulowanych zmian w prawie, lecz dobrze zorganizowani cwaniacy, którym zyski zagwarantuje Państwo (czyli my wszyscy). Nie łudźmy się – chodzi tu po prostu o *rabunek*. To jak otwarcie skupu dziczyzny dla kłusowników.
Co najgorsze, my nigdy nie byliśmy zachwyceni tym, jak funkcjonuje system ochrony zabytków w Polsce i często podnosiliśmy te kwestie w różnych dyskusjach, postulując wprowadzenie zmian takich jak cyfrowy system do wydawania pozwoleń, archiwizacji raportów lub zgłoszeń nowych stanowisk, w oparciu o lidar, zobrazowania satelitarne czy geofizykę. Mamy jednak świadomość realiów: braków finansowych, systemowych, proceduralnych i kadrowych. Efektem proponowanej nowelizacji będzie natomiast skierowanie olbrzymich środków w obszary, które nie były kluczowe dla wydajności tego systemu, co spowoduje katastrofę w sferach istotnych w codziennym funkcjonowaniu. Ta kołdra jest bardzo krótka. Teraz zaś cała para pójdzie (albo nie pójdzie) w aplikację dla merkantylnych „hobbystów”, którzy kierują się dość wypaczoną wizją „ochrony” tego całego „dziedzictwa”.

4. Tło i dalsze konsekwencje

Wszystko dzieje się w lecie, w środku sezonu terenowego, gdy środowisko archeologiczne jest mocno rozproszone. Niestety jest to okres przedwyborczy, kiedy partie są łase na każde kilka tysięcy głosów, bez względu na długoterminowe konsekwencje. Prace nad ustawą toczyły się w ramach szybkiej ścieżki projektu poselskiego, bez konsultacji społecznych i międzyresortowych, i bez analizy kosztów. Nie mamy złudzeń, że to zagranie va banque w imię partykularnych interesów *części* środowiska „poszukiwaczy skarbów”.
Sposób w jaki procedowana jest nowelizacja Ustawy, to strzał w pysk dla wszelkich gremiów, które od dekad pracują na odcinku ochrony zabytków: konserwatorów, archeologów, historyków, historyków architektury i sztuki, muzealników. Skrajnie *bulwersujące* jest stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Generalnego Konserwatora Zabytków Jarosława Sellina, który wyrażając w imieniu Ministerstwa „życzliwość” dla tego projektu, otwarcie występuje przeciw zabytkom, ignorując jednocześnie jednogłośne i stanowcze głosy sprzeciwu organizacji naukowych, reprezentujących grupy zawodowe zajmujące się dziedzictwem archeologicznym. Co więcej, to samowolne postępowanie wbrew opinii ministerialnego zespołu z Departamentu Ochrony Zabytków, a także powołanego przez Ministra ciała doradczego – Rady Ochrony Zabytków Archeologicznych. Podważa to istotę dalszego funkcjonowania tych gremiów.
Nowelizacja najpewniej zatruje relacje pomiędzy archeologami a grupami poszukiwaczy, które w wielu znanych nam przypadkach skutkowały dobrze układającą się współpracą na rzecz ochrony i eksploracji dziedzictwa historyczno-archeologicznego.
Przyjęcie nowelizacji przez Sejm jest kolejnym krokiem w kierunku kapitulacji Państwa Polskiego jako strażnika dziedzictwa archeologicznego, które jest naszym wspólnym, wyczerpywalnym dobrem, które powinniśmy zachować również dla przyszłych pokoleń. Jest to akt legislacyjny w dużej mierze sprzeczny z podpisanymi przez Polskę międzynarodowymi konwencjami o ochronie zabytków, co z pewnością będzie miało dalsze reperkusje. W żadnym z krajów Unii Europejskiej nie obowiązują *(de)regulacje* podobne do postulowanych.
‼️ Jeszcze raz zachęcamy zatem do podpisania petycji. 
Nie zachęcamy natomiast do komentowania tego wpisu, bo nie zależy nam na „dyskusji”. Znamy na pamięć przywoływane w niej brednie. Komentarze obraźliwe lub wyrażające aprobatę dla nowelizacji będą usuwane, a ich autorki i autorzy będą blokowani. W imię wolności, naszej wolności właśnie. 
Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich Oddział w Warszawie ograniczył(a) możliwość komentowania tego posta."

Sunday, 23 July 2023

Okruchy Przeszłosści: Archeolodzy wyjaśnia, jak to jest z tym „ewidencja”

Fundacja Archeolodzy.org (Archeolodzy.org)  wyjaśnia, jak to jest z tym „ewidencja” i dlaczego skoro stanowiska nie ma jeszcze na mapie archeologicznej w centralnym archiwum, to nie powinno to oznaczać, że można je wykorzystać do rozprucia w poszukiwaniu luźnych artefaktów (jak ma na celu proponowana nowelizacja ustawy). 

Obecny system zezwoleń pozwala służbom konserwatorskim określić, czy pożądana jest eksploatacja stanowiska lub śladu osadnictwa/przeszłej działalności w ten sposób, a jeśli tak, to jakimi metodami można uzyskać najlepszą wiedzę archeologiczną. Te warunki w każdym wydanym pozwoleniu i wynikająca z tego współpraca poszukiwacza z procesem konserwacji pozwolą na powiązanie projektu poszukiwań z regionalnymi programami ochrony i dziedzictwa oraz długoterminowymi planami badań archeologicznych dla regionu.

A oto ilustracja zakresu i rodzaju szkód, na jakie mogą być narażone obiekty deregulacja zaproponowana przez autorów tej nowelizacji ustawy:

"To nasze obserwacje powstałe na podstawie ogólnodostępnych zobrazowań satelitarnych. Zaznaczyliśmy wyróżniki, które z dużym prawdopodobieństwem, często graniczącym z pewnością, możemy interpretować jako pozostałości struktur antropogenicznych, związanych z dawnym osadnictwem. Kilka zbliżeń możecie zobaczyć w naszym archiwalnym wpisie:   https://www.facebook.com/.../pfbid0aNW8reBUTJBmrTWmNe6puP...


To ten sam obszar, ale obserwacje nanieśliśmy na mapy AZP, czyli ewidencję archeologiczną. Jak widać, większość z nich nie mieści się w obrysach stanowisk, zatem niebawem będą mogły być legalnie czesane przez detektorystów. (Mapa umyślnie pozbawiona nazw miejscowości)


To natomiast obserwacje wykonane na podstawie ogólnodostępnych zobrazowań lotniczego skanowania laserowego. Punktami zaznaczyliśmy kurhany. Wszystkie znajdują się w lasach, z dala od ludzkiej uwagi, co już teraz naraża je na niebezpieczeństwo zniszczeń i rabunku (opisywaliśmy taką historię tutaj: https://www.facebook.com/.../pfbid02bef1kGPPDzCLgAQkX53Zi... ). 



Kurhany te są słabo zachowane i słabo czytelne w terenie, łatwe jednak do identyfikacji na podstawie danych lidarowych." 

Cały tekst tych autorów o zagrożeniu płynącym z nowelizacji jest warty przeczytania i można go znaleźć w kolejnym wpisie na blogu.










Okruchy Przeszłości: Działalność "pasjonatów historii".


              Photo: Alina Jaszewska               

Alina Jaszewska 23/7/2023 g. 10:36 Badania archeologiczne czy realizacja pasji i hobby?

Oto dół wykopany przez poszukiwaczy artefaktów, wydaje się, że usunięto górne warstwy grobu kremacyjnego, kto wie, co zostało zabrane do osobistej kolekcji artefaktów kopacza? Wydaje się całkiem pewne, że poszukiwacz artefaktów nie podjął żadnej próby udokumentowania tego, co zostało zniszczone do tego miejsca (prawdopodobnie tuż przy dnie grobu).

Wydaje mi się to całkiem jasne, że jest to ilustracja tego, jak niszczące kopanie na ślepo w wąskim otworze niszczy kontekst archeologiczny, ponieważ nie pozwala na bliższą obserwację otoczenia luźnego „odzyskanego” artefaktu. Tak jest z większością dołków wykopanych (niezależnie czy w zaoranej ziemi czy na użytkach zielonych) wykonanych przez wykrywaczy metali po tym jak mają sygnał o ukrytym metalowym przedmiocie ze swojego wykrywacza. Jednak poszukiwacze artefaktów nie wydają się być w stanie pojąć znaczenia tego przykładu. Chcą postrzegać to jako „wyjątek” spowodowany „innym rodzajem wykrywania metali”:
"Witold Olbryś
I teraz będziecie poblikowac przyklądy na pataologiczne dzialania detektorystów, sugerująć, że dotyczy to ogółu tego środowiska. Zaiste to bardzo naukowe podejście do tematu.... Natomiast detektoryści nie będą wam dłużni i pokażą przykłady patologicznych działań archeologów." 
"Joanna Kaferska-Kowalczyk
Zacznijmy może od badaczy, którzy od kilkunastu lat albo i lepiej nie opracowali zabytków i ich nie oddali, bo ciężko im się z nimi rozstać, co w sumie jesteśmy w stanie zrozumieć. Problem polega na tym, że zabytki archeologiczne są własnością Skarbu Państwa. 😉"
Nigdzie nie jest wyjaśnione, dlaczego ten „patologiczny”/„inny rodzaj wykrywania metali” różni się efektami (w ziemi) od tego, który w jakiś sposób nie jest tym samym. 

Jedynie, co tu widzimy, to widzimy, to rodzaj dziecinnych argumentów ze szkolnego podwórka, do których można zastosować tylko odpowiedź, że „dwie krzywdy nie czynią dobra”.


Saturday, 22 July 2023

EDIT PZE Petition

Koleżanki i koledzy! Nadchodzi ważny moment dla nas wszystkich. Do Prezydenta i Parlamentu kierujemy petycję w sprawie poparcia zmiany ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Proponowane zmiany dotyczące poszukiwań zabytków likwidują barierę administracyjną i opierają się na nowoczesnych rozwiązaniach technicznych. Ustawa zakłada wdrożenie aplikacji, a właściwie całego systemu teleinformatycznego, wspierającego obywateli zajmujących się amatorskim poszukiwaniem zabytków i urzędników przyjmujących informacje o zabytkach. Są to rozwiązania wyjątkowo potrzebne przy tak dużym zainteresowaniu pasją poszukiwań ze strony obywateli naszego kraju. O nieskuteczności i niewydolności obecnych rozwiązań nie trzeba już dziś nikogo przekonywać. To wreszcie długo oczekiwany głos rozsądku, który likwiduje bardzo poważne braki w przepisach związanych z poszukiwaniami, umożliwiając jednocześnie włączenie dużych grup społecznych w polski system ochrony dziedzictwa kulturowego. Przeciwnicy zmian nie śpią i działają by żadnych zmian korzystnych dla obywateli nie było. Dlatego Ty też nie śpij, działaj, podpisz razem ze swoimi bliskimi. Zespół PZE

EDIT Dziedzictwo wykorzystywane do doraźnych celów politycznych

Kamila Gasiuk-Pihowicz @Gasiuk_Pihowicz 21 lip

Rządowy program ratowania zabytków to raczej program ratowania poparcia dla PiS. Mińsk Maz. złożył 10 wniosków. Żaden na remont budynków muzealnych, architekturę parkową i zabezpieczenie pożarowe dla zabytkowego pałacu nie przeszedł, ale na kościoły pieniądze się znalazły.
 2388 Marek Rubnikowicz,  Torun Polska, 2023-07-22
Dziedzictwo nie może być wykorzystywane do doraźnych celów politycznych

Okruchy Przeszłości i psychologia: ten „obcy” (łowcy artefaktów i archeolodzy)


                    BBC                            
Trzeba mieć na uwadze skutki zjawiska, które pojawia się wszędzie i w ogóle w retoryce politycznej. W przypadku poszukiwaczy artefaktów próbują zbudować „plemienną” tożsamość i stworzyć jakąś formę zjednoczonego frontu poprzez podkreślanie różnic z inną grupą, którą reprezentują jako i zagrożenie. W Polsce PZE stara się zbudować swoją siłę na podstawie kreowania wroga - wroga, który zagraża każdemu poszukiwaczowi, a jest nim archeolog. Taką narrację promują w swoich mediach społecznościowych, na forach, filmach na You Tube. Nie są w stanie współpracować z profesjonalistami zajmującymi się dziedzictwem, więc zamiast tego podsycają konflikt z archeologami, naukowcami, konserwatorami, którzy rzekomo poszukiwaczy oczerniają, fałszywie oskarżają, nie znoszą - odebrą im detektory itp. To działa. Ktoś, kto czuje się zagrożony publicznie, będzie szukał sposobu na obronę, a ideały pójdą w zapomnienie. Poszukiwacze zaczynają się jednoczyć - łączy ich negatywna postawa wobec archeologów i innych.

Analizując ich obecność w Internecie, widać wyraźnie, że użytkownicy wykrywaczy z PZE wykazują silną skłonność do zazdrości innym osiągnięciom i pozycji. Członkowie tej grupy wydają się podzielać dominujące poczucie frustracji i niezadowolenia z własnej sytuacji w porównaniu z osiągnięciami innych. Możliwe, że za zazdrosnym i małostkowym zachowaniem członków grupy kryje się potencjalny brak poczucia własnej wartości. Doprowadziłoby to ich do skierowania uwagi na innych, aby uniknąć własnej niepewności i lęków.

 Warto zauważyć, że reagują z nadmiernymi emocjami i małostkowością nawet na drobne lub wyimaginowane sytuacje. Ta fiksacja na drobnych szczegółach utrudnia im zrozumienie większego obrazu.

 Pozorny brak podstawowej empatii często prowadzi do krytyki i umniejszania wysiłków innych oraz skłonności do rozpowszechniania negatywnych plotek. Trudno im zrozumieć punkt widzenia innych, przedkładając własne potrzeby nad potrzeby innych.

 Niewykluczone, że ich zachowanie, które zwykle odstrasza ludzi, utrudnia tworzenie trwałych i zdrowych relacji, dlatego tworzenie więzi w grupie wokół eskapistycznej rozrywki, takiej jak wykrywanie metali, jest tak ważne dla ich tożsamości.

 


Okruchy Przeszłości: Dlaczego nie powinno się szukać "skarbów"?

Na Historykon.pl, odbyła się druga, po poprzedniej, dwa dni wcześniej dyskusja z przedstawicielami PZE filmik dotycząca propozycji nowelizacji polskiego prawa ochrony zabytków dla wygody użytkowników wykrywaczy metali. 

Rozmowa z profesorem Marcinem Danielewskim. Dlaczego nie powinno się szukać „skarbów”? W tym odcinku nasz redaktor naczelny Andrzej Włusek rozmawiam z profesorem Marcinem Danielewskim na temat nadchodzących zmian w ustawie dotyczącej m.in. poszukiwań z detektorem. O tym, dlaczego nie powinno się szukać skarbów i jakie zdanie na ten temat ma środowisko archeologów dowiesz się z tej rozmowy.

Prezentacja ta jest o wiele bardziej satysfakcjonująca niż prezentacja detektorystów, bardziej dynamiczna, oparta na faktach zamiast samolubnych „co by było, gdyby” i teorii spiskowych (i opowieści o ich własnych „prześladowaniach”), jakie oferowali hobbyści.
.
Posted on You Tube by Andrzej Włusek - Historia poza horyzont 740 views Premiered Jul 21, 2023
.
 
Dr Mikołaj Urbanowski jest archeologiem i członkiem zarządu głównego Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich.  

Thursday, 20 July 2023

Okruchy Przeszłości: Kuriosalny Film PZE (Historykon.pl)



Zmiany w prawie „dla detektorystów” (historykon.pl).
"Polskie prawo dotyczące poszukiwań m.in. przez detektorystów jest bardzo restrykcyjne i praktycznie eliminuje tego typu inicjatywy. Dzisiaj w parlamencie procedowane są zmiany i liberalizacja sytemu prawnego. Czy dzięki temu detektoryści będą mogli bez trudu poszukiwać? O tym dowiesz się z mojej rozmowy z przedstawicielami Polskiego Związku Eksploratorów, Joanną Kaferską-Kowalczyk oraz Jackiem Wielgusem. O zmianie prawa dotyczącego poszukiwań przez detekrotystów dowiesz się z rozmowy naszego redaktora z przedstawicielami Polskiego Związku Eksploratorów, Joanną Kaferską-Kowalczyk oraz Jackiem Wielgusem".

Film jest ... kuriosalny: 

.  
Posted on You Tube by Andrzej Włusek - Historia poza horyzont 2,579 views Premiered Jul 19, 2023 
.

Wednesday, 19 July 2023

Ochruchy Przeszłości: Najważniejsza rzecz w „ochronie Zabytków” przez polskich poszukiwaczy?

Dobra nowina dla poszukiwacze: Karina Knorps-Tuszyńska, "Nagrody dla grup poszukiwaczy skarbów możliwe już teraz" Rzeczpospolita 20.07.2023.

Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, która ma wejść w życie 1 maja 2024 r., precyzuje, że nagrody należą się hobbystom poszukującym skarbów, w tym grupom poszukiwawczym. – Podstawowym założeniem nowelizacji jest ułatwienie poszukiwań osobom robiącym to hobbystycznie – podkreśla poseł Jarosław Sachajko z Kukiz’15, reprezentujący wnioskodawców poselskiego projektu nowelizacji. W tym celu ustawa zakłada stworzenie aplikacji, za pośrednictwem której będzie można zgłosić poszukiwania i od razu je rozpocząć. Znalazcy przez lata nie otrzymywali pieniędzy, choć przepisy pozwalały im płacić.

Friday, 14 July 2023

Okruchy Przeszłości: Petycja w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami

Petycja przeciwko propozycji dotyczącej zmiany prawa, która doprowadzi do zniszczenia dziedzictwa poprzez propagowanie beztroskiego poszukiwania artefaktów wykrywaczami metali bez zezwolenia.

Rząd się tym nie przejmuje. Pokaż, że Ci na tym zależy. 

ZATRZYMUJ szabrowników. 

.                                                                                                            (Wikipedia)

Petycja w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 23 lipca 2003 roku.

Dodatkowe materiały: stanowiska oficjalne instytucji, opinie i wystąpienia:

Nowelizacja Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 5 czerwca 2023 roku, uchwalona przez Sejm RP 13 lipca 2023 roku, usuwa kontrolę Państwa nad poszukiwaniem zabytków pod pretekstem wprowadzenia ułatwień dla tzw. poszukiwaczy skarbów. Rezygnuje się z pozwoleń wydawanych przez wojewódzkiego konserwatora zabytków na rzecz zgłoszeń, które obsługiwać ma automatyczna aplikacja. Aplikacja jeszcze nie istnieje i nie wiadomo, jakie będzie miała funkcje, poza automatycznym przyjmowaniem zgłoszeń wymagających jedynie dwóch rzeczy: rejestracji i wysłania zgłoszenia.

[https://petycjeonline.com/signatures/protestujemy_przeciw_zmianie_prawa_dla_poszukiwaczy_zabytkow/?s=103030620]

Wednesday, 12 July 2023

Okruchy Przeszłości: Social Organisation of Artefact-Hunting in Former Yugoslavia


                          Former Yugoslavia                        


Samuel Andrew Hardy 2021, 'It Is Not against the Law, if No-One Can See You: Online Social Organisation of Artefact-Hunting in Former Yugoslavia',  Journal of Computer Applications in Archaeology (JCAA) Volume 4 Issue: 1 169–187 DOI: 10.5334/jcaa.76]

Abstract
This study uses open-source intelligence to analyse the illicit excavation and illicit trafficking of archaeological goods (and forgeries) across the Balkan-Eastern Mediterranean region(s) of Bosnia and Herzegovina, Croatia, Kosovo, Montenegro, North Macedonia, Serbia and Slovenia. It draws on texts and images that have been published by hundreds of artefact-hunters across tens of online communities and other online platforms. These include online forums; social networks, such as Facebook and Instagram; social media, such as Pinterest and YouTube; generic trading platforms, such as eBay, Etsy and olx.ba; and specialist trading platforms, such as VCoins. It shows how artefact-hunters target sites, features and objects; reveal the objects that are collectible and/or marketable; acquire equipment; form patron-client relationships, peer-to-peer partnerships and other cooperative groups; engage in transnational activity; crowdsource techniques for smuggling; crowdsource ways to avoid being caught or punished; and respond to policing. Often, they give identifying details or leave an electronic paper trail that enables their identification. Such information also reveals the destructiveness of processes of extraction and consumption; the economics of the low-end market in cultural goods from poor countries; the gender dimension in cultural property crime and cyber-enabled crime; and the interaction between political allegiance and criminal activity. Thereby, this study shows how netnography and social network analysis can support intelligence-led policing.
Jest to ważny artykuł omawiający społeczne pozycjonowanie poszukiwań artefaktów w regionach Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Kosowa, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Serbii i Słowenii. Coś podobnego trzeba zrobić w Polsce. Uderzyła mnie dyskusja na temat postawy, że „nie jest łamaniem prawa, jeśli nikt cię nie widzi”, czyli mniej więcej tak, jak 99% polskich użytkowników wykrywaczy metali szukających historycznych artefaktów w lesie i na odludziu zaorane pola wyobrażają sobie, co robią ("Polscy Detektoryści! Według wielu opinii, w świetle obecnego prawa największa grupa przestępcza w kraju. Pokażmy swoje prawdziwe oblicze i dajmy się poznać jako ludzie pełni pasji - w grupie siła!" (Tomasz Budrewicz, Słupsk, dlaposzukiwacza.pl)



Monday, 10 July 2023

Okruchy Przeszłości: Dla kogo Działa PZE?


> ewidentnie kluczowa dla rządzących pozostaje kwestia wyborów i potencjalnych 250 tysięcy głosów, o których bałamutnie napisano w uzasadnieniu proponowanej ustawy

Przed chwilą kupiłem numer magazynu "Odkrywca" na lipiec 2023 (Odkrywca to główny polski czasopisma dla poszukiwaczy artefaktów). Na okładce widnieje nakład - 12000 wydrukowanych egzemplarzy (co jest spadkiem z 15000 kilka lat temu). PZE na swojej stronie internetowej podaje, że ma 3 tys. „sympatyków”). https://pze.org.pl/ Co ciekawe, w całym dotychczasowym numerze Odkrywca nie ma ani słowa, że ten projekt PZE jest w Sejmie. Zupełnie jakby jej czytelnicy nie byli nawet świadomi, że dzieje się to "w ich imieniu". Fora internetowe mają łączną liczbę byłych i obecnych członków, co sugeruje, że liczba osób w tej społeczności nie zbliża się do 100 000, nie mówiąc już o 250 000. Rzeczywiście bałamutne. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że z faktycznych treści omawianych w czasopismach oraz na forach i grupach facebookowych jasno wynika, że „wykrywacze metalu” to tylko jedna grupa w całym środowisku „Eksploratorzy/odkrywcy”. Wielu z nich to zajmujący się innymi rodzajami działalności w zakresie historii, starych fotografii, pracy z mapami i starymi dokumentami, rekonstrukcji z wykorzystaniem zrekonstruowanych mundurów i starych pojazdów wojskowych, penetracji starych bunkrów i fortów (bez rozkopywania czegokolwiek). Użytkownicy wykrywaczy metali to tylko część tej szerszej społeczności. A pozostali miłośnicy historii nie mają osobistego interesu w kwestii zezwoleń na wykrywanie metali.

Sunday, 9 July 2023

Okruchy Przeszłości: Sasin przekazuje miecz Mieszka I Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu



Anon. 'Szef MAP przekazał o. Rydzykowi miecz z czasów Mieszka I. Niezwykły podarunek trafi do Muzeum "Pamięć i tożsamość" w Toruniu' Polityka 09.7.2023.
.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin wraz prezesem Pawłem Majewskim prezesem Grupy Enea wręczyli podczas 32. pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę o. Tadeuszowi Rydzykowi miecz z czasów Mieszka I. Trafi on do Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Szef MAP przekazując o. Rydzykowi ten niezwykły podarunek zwrócił się do tysięcy pielgrzymów, którzy przybyli na Jasną Górę.

"Dzisiaj musimy bronić naszej wiary, religii i tożsamości wobec tych wszystkich zagrożeń, które mają miejsce. Będziemy to robić przy pomocy takich instytucji, jak Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu" — mówił Sasin.

"Święty Jan Paweł II nauczał nas, że naród, który nie ma pamięci, traci również swoją tożsamość. Jeśli chcemy ją zachować, to musimy pamiętać o swojej przeszłości, o tym skąd pochodzimy i być dumni z tego, co było i jest udziałem naszego narodu" — dodał.

"Możemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami, chrześcijanami, że mieszkamy tutaj w Polsce i tworzymy polski naród. Chcemy, aby tak pozostało. Będziemy pamiętać o swojej historii
" — zaznaczył.   .



Janusz Jaskółka @videoparlamentpl.

Oczywiście nie ma to żadnego związku z nadchodzącymi wyborami.  Miecz nie jest z czasów Mieszka I, ale Nadolskiego typu α (według: Andrzej Nadolski, Studia nad uzbrojeniem polskim w X, XI, XII wieku, „Acta Archaeologica Universitatis Lodziensis”, Łódź 1954, s. 26-27) , XI w. (jelec)  

I dlaczego przedstawiciele państwa polskiego kupują niesprawdzone zabytki na rynku antyków? Gazety pytają, skąd pochodzą pieniądze, ja zapytałbym, skąd pochodzi archeologiczny artefakt? Gdzie, kiedy i przez kogo został wydobyty ten obiekt? Jego całkowity stan sugeruje, że pochodzi z grobu wojownika, na jakim cmentarzu, w jakim kraju? Dlaczego trafił w prywatne ręce, zamiast trafić do muzeum? Czy wykopano go legalnie, a jeśli tak, to gdzie jest dokumentacja, która to potwierdza? Czy został wykopany w Polsce (gdzie i tak takie artefakty są własnością Skarbu Państwa, więc po co je kupować)? Czy został legalnie wywieziony z kraju pochodzenia? Kiedy i przez kogo? Czy istnieją jakieś dokumenty potwierdzające, że nie został on po prostu przemycony? Czy (nienazwany) dealer, który sprzedał go politykom, dostarczył kopie tych dokumentów w ramach transakcji? Czy kupujący w ogóle o to prosili?

          Polish environmental protection, 2023          
W większości innych krajów Europy żaden polityk nie mieszałby się w postępowanie z artefaktami z mroków międzynarodowego handlu antykami, to byłby taki skandal. W Polsce osoby publiczne nie mają jednak co do tego obaw. I czy to zwykły przypadek, że ten miecz został tak publicznie wręczony w prezencie dokładnie w tym samym czasie, kiedy polski sejm debatował nad liberalizacją prawa o poszukiwaniach zabytków i prywatnych (amatorskich) „wykopaliskach” w celu odzyskania większej liczby artefaktów? to nie przypadek. Wskazuje na  stosunek obecnego (PiS) rządu do dziedzictwa archeologicznego i opinii ekspertów w tej dziedzinie. To raczej jak potraktowali lasy, wycinając je, aby zarobić na sprzedaży drewna do Chin .